Kierunek South East
South West
Fot. zizibrr.blogspot.com |
Wyjątkowo
przedstawiamy, jeśli jeszcze nie znacie jej dobrze, utalentowaną, ale jeszcze
niedocenianą piosenkarkę. Niedawno udała się ona do Stanów aby wypromować swoją
muzykę. Szanse na to ma, biorąc pod uwagę wydarzenia ostatniego roku, niemałe.
Nieskromne marzenia skromnej łodzianki zaczęły się
spełniać wiosną poprzedniego roku. Wtedy to Iza Lach, bo o niej mowa, natrafiła
na konkurs organizowany przez sławnego Snoop Dogga, polegający na dograniu się
do zamieszczonego na Soundcloudzie podkładu. Jak sama mówi, przesłała wynik
swojej pracy bez większych nadziei na sukces. Tym większe było jej zaskoczenie,
ba, megazaskoczenie, gdy po dosłownie 10 minutach Snoop pod kawałkiem zamieścił
komentarz informujący, że bardzo spodobała mu się wersja utworu w wykonaniu
Izy. W kwietniu Iza już wiedziała, że pokonała konkurentów, przed oficjalnym
ogłoszeniem wyników. Nie spieszyła się jednak z wykrzyczeniem tej nowiny
światu. Kiedy już to ogłosiła, media podchwyciły temat nagłaśniając skromną
osobę kończącej w tym roku dopiero 24 lata łodzianki. Regularna wymiana maili
między Polką i przechodzącym duchową przemianę Snoop Doggiem / Lionem zaowocowała
kawałkiem „Life of the Party”. Pojawił się on rychło na mixtapie stylizowanym
na audycję radiową „Ladies First”, w którym pojawiły się nowe, nieznane
wokalistki wyłowione przez rapera.
Internetowa współpraca rozwijała się dalej, czego
owocem był już samodzielny mixtape Izy „Off the Wire”. Zawiera on 11 kompozycji
zaśpiewanych w języku angielskim. Prędzej Iza została artystką miesiąca wg
portalu MTV Iggy, bo tworzyła
piosenki w języku angielskim już wcześniej. W „Lost in Translation” Polka
udziela się także trochę w ojczystym języku. Wydaje się, że Iza odpowiadała na
nim nie tylko za warstwę liryczną, ale i może za produkcję. To tylko jednak
domysły. Pojawiło się dużo głosów, że Iza wręcz zjadła starego wyjadacza, który
zarapował tam parę zwrotek. Bardzo dobrze przyjęty album przez media i
blogosferę był typowo wakacyjnym wydawnictwem, przy którym słuchacz miał się
wychillować. Mimo to potraktowano ten album dość poważnie nominując go do
łódzkiej płyty roku czy płyty roku na Uwolnij Muzykę.pl. Było to o tyle
dziwne, że poprzednie dwie płyty piosenkarki wydane w EMI przeszły bez
większego echa. Zupełnie niesłusznie, gdyż prezentowany tam synthpop okraszony
wyjątkowym głosem Izy był jakby czymś osobnym na polskiej scenie muzycznej. Co
ważne, album o trochę przekornym tytule „Krzyk” był wyprodukowany w całości właśnie
przez zdolną łodziankę przy pomocy jej partnera Adama Lewartowskiego (tak, tego
z L. Stadt). Ta wszechstronność została doceniona przez Snoop Dogga. Pierwsza
wytwórnia nie wykorzystała tego faktu. Iza krótko przed konkursem rozwiązała
kontrakt z EMI. Teraz jest związana pięciopłytowym kontraktem z wytwórnią
Snoopa: Berhane Sound System.
O tym, że jest to szansa na zaistnienie na
zagranicznym rynku muzycznym może przekonywać parę faktów, które mogliśmy zaobserwować już po
upublicznieniu efektów współpracy, trzeba przyznać bardzo rzadkiej,
polsko-amerykańskiej na niwie muzycznej. Izę zaproszono na bogaty line -upowo
Open’er Festival 2012, na co wcześniej miałaby nikłe szanse. Niedługo później
Iza została zaproszona na krakowski Coke Live Music Festival, na którym nomen
omen wystąpił Snoop Dogg. Piosenkarka niestety nie wystąpiła na nim z powodu
choroby członka zespołu, z którym grywa koncerty. A trzeba przyznać, że Iza
musiała długo się przełamywać do koncertowania, ze względu na wrodzoną nieśmiałość. Pojawiła się jednak ona w Krakowie spotykając się po raz pierwszy
z raperem. Mało tego, sprawiła mieszkańcom Łodzi dużą niespodziankę
sprowadzając go do ich miasta. Tam nakręcili film dokumentalny (pokazywany
niedawno w Stanach), a jeden łódzki klub, w którym pojawił się z tej okazji Snoop
przeżywał istne oblężenie fanów hip – hopu i nie tylko. Oczywiście razem spotkali
się wtedy również w studiu. Snoop już wcześniej, podczas swojego krakowskiego
występu, zachwalał Izę polskiej publiczności. Na jesieni kolejnym sukcesem Izy
była nominacja do nagrody MTV, którą ostatecznie zgarnęła Brodka. Przed
świętami ukazała się świąteczna, niepachnąca kiczem, świąteczna płyta Izy. Wypad
do Teksasu poprzedziła publikacja teledysku do smacznej dźwiękowo piosenki „The
One Who Leaves”, wydanego już spod skrzydeł Snoop Dogga.
Film będący częścią
projektu „Reincarnated” został pokazany 13 marca podczas showcase’u firmowanego
przez Soundcloud na Festiwalu SXSW w Austin. Nie wiedzieć czemu ta wielka
branżowa impreza w Stanach nie jest tak bardzo znana w Polsce, a pojawiły się
tam, choćby w tym roku The Killers, The White Stripes czy Morrissey. SXSW
wzmiankowane jest jedynie przy okazji zaproszeń polskich artystów. Iza jednakże
nie wystąpiła na otwartym koncercie jak zaproszeni w tym roku Kamp! czy Brodka.
Koncert był adresowany do wybranych przedstawicieli branży muzycznej. Iza po
pokazie „Birds Of A Feather” spotkała się oczywiście ze swoim mentorem. Dzięki
temu mogła wziąć udział w specjalnym koncercie Justina Timberlake’a tylko dla
wybranych. Polka wykorzystała ten czas towarzysko spotykając się np. z
członkiem The Neptunes, ale także twórczo, pracując w studiu z uznanym hiphopowym
producentem Soopafly. Miejmy nadzieję, że wyjazd ten zaprocentuje Izie jak
najlepszą promocją przyszłego albumu, przynosząc należną pannie Lach popularność.
Oby płyta ukazała się jak najszybciej i oby bez problemów pojawiła się w Polsce.
Michał Machel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz