środa, 20 marca 2013

Kierunek South East South West - droga Izy Lach do Ameryki

Kierunek South East South West
Fot. zizibrr.blogspot.com

Wyjątkowo przedstawiamy, jeśli jeszcze nie znacie jej dobrze, utalentowaną, ale jeszcze niedocenianą piosenkarkę. Niedawno udała się ona do Stanów aby wypromować swoją muzykę. Szanse na to ma, biorąc pod uwagę wydarzenia ostatniego roku, niemałe.

Nieskromne marzenia skromnej łodzianki zaczęły się spełniać wiosną poprzedniego roku. Wtedy to Iza Lach, bo o niej mowa, natrafiła na konkurs organizowany przez sławnego Snoop Dogga, polegający na dograniu się do zamieszczonego na Soundcloudzie podkładu. Jak sama mówi, przesłała wynik swojej pracy bez większych nadziei na sukces. Tym większe było jej zaskoczenie, ba, megazaskoczenie, gdy po dosłownie 10 minutach Snoop pod kawałkiem zamieścił komentarz informujący, że bardzo spodobała mu się wersja utworu w wykonaniu Izy. W kwietniu Iza już wiedziała, że pokonała konkurentów, przed oficjalnym ogłoszeniem wyników. Nie spieszyła się jednak z wykrzyczeniem tej nowiny światu. Kiedy już to ogłosiła, media podchwyciły temat nagłaśniając skromną osobę kończącej w tym roku dopiero 24 lata łodzianki. Regularna wymiana maili między Polką i przechodzącym duchową przemianę Snoop Doggiem / Lionem zaowocowała kawałkiem „Life of the Party”. Pojawił się on rychło na mixtapie stylizowanym na audycję radiową „Ladies First”, w którym pojawiły się nowe, nieznane wokalistki wyłowione przez rapera.

Internetowa współpraca rozwijała się dalej, czego owocem był już samodzielny mixtape Izy „Off the Wire”. Zawiera on 11 kompozycji zaśpiewanych w języku angielskim. Prędzej Iza została artystką miesiąca wg portalu MTV Iggy, bo tworzyła piosenki w języku angielskim już wcześniej. W „Lost in Translation” Polka udziela się także trochę w ojczystym języku. Wydaje się, że Iza odpowiadała na nim nie tylko za warstwę liryczną, ale i może za produkcję. To tylko jednak domysły. Pojawiło się dużo głosów, że Iza wręcz zjadła starego wyjadacza, który zarapował tam parę zwrotek. Bardzo dobrze przyjęty album przez media i blogosferę był typowo wakacyjnym wydawnictwem, przy którym słuchacz miał się wychillować. Mimo to potraktowano ten album dość poważnie nominując go do łódzkiej płyty roku czy płyty roku na Uwolnij Muzykę.pl. Było to o tyle dziwne, że poprzednie dwie płyty piosenkarki wydane w EMI przeszły bez większego echa. Zupełnie niesłusznie, gdyż prezentowany tam synthpop okraszony wyjątkowym głosem Izy był jakby czymś osobnym na polskiej scenie muzycznej. Co ważne, album o trochę przekornym tytule „Krzyk” był wyprodukowany w całości właśnie przez zdolną łodziankę przy pomocy jej partnera Adama Lewartowskiego (tak, tego z L. Stadt). Ta wszechstronność została doceniona przez Snoop Dogga. Pierwsza wytwórnia nie wykorzystała tego faktu. Iza krótko przed konkursem rozwiązała kontrakt z EMI. Teraz jest związana pięciopłytowym kontraktem z wytwórnią Snoopa: Berhane Sound System. 

O tym, że jest to szansa na zaistnienie na zagranicznym rynku muzycznym może przekonywać parę faktów, które mogliśmy zaobserwować już po upublicznieniu efektów współpracy, trzeba przyznać bardzo rzadkiej, polsko-amerykańskiej na niwie muzycznej. Izę zaproszono na bogaty line -upowo Open’er Festival 2012, na co wcześniej miałaby nikłe szanse. Niedługo później Iza została zaproszona na krakowski Coke Live Music Festival, na którym nomen omen wystąpił Snoop Dogg. Piosenkarka niestety nie wystąpiła na nim z powodu choroby członka zespołu, z którym grywa koncerty. A trzeba przyznać, że Iza musiała długo się przełamywać do koncertowania, ze względu na wrodzoną nieśmiałość. Pojawiła się jednak ona w Krakowie spotykając się po raz pierwszy z raperem. Mało tego, sprawiła mieszkańcom Łodzi dużą niespodziankę sprowadzając go do ich miasta. Tam nakręcili film dokumentalny (pokazywany niedawno w Stanach), a jeden łódzki klub, w którym pojawił się z tej okazji Snoop przeżywał istne oblężenie fanów hip – hopu i nie tylko. Oczywiście razem spotkali się wtedy również w studiu. Snoop już wcześniej, podczas swojego krakowskiego występu, zachwalał Izę polskiej publiczności. Na jesieni kolejnym sukcesem Izy była nominacja do nagrody MTV, którą ostatecznie zgarnęła Brodka. Przed świętami ukazała się świąteczna, niepachnąca kiczem, świąteczna płyta Izy. Wypad do Teksasu poprzedziła publikacja teledysku do smacznej dźwiękowo piosenki „The One Who Leaves”, wydanego już spod skrzydeł Snoop Dogga.

Film będący częścią projektu „Reincarnated” został pokazany 13 marca podczas showcase’u firmowanego przez Soundcloud na Festiwalu SXSW w Austin. Nie wiedzieć czemu ta wielka branżowa impreza w Stanach nie jest tak bardzo znana w Polsce, a pojawiły się tam, choćby w tym roku The Killers, The White Stripes czy Morrissey. SXSW wzmiankowane jest jedynie przy okazji zaproszeń polskich artystów. Iza jednakże nie wystąpiła na otwartym koncercie jak zaproszeni w tym roku Kamp! czy Brodka. Koncert był adresowany do wybranych przedstawicieli branży muzycznej. Iza po pokazie „Birds Of A Feather” spotkała się oczywiście ze swoim mentorem. Dzięki temu mogła wziąć udział w specjalnym koncercie Justina Timberlake’a tylko dla wybranych. Polka wykorzystała ten czas towarzysko spotykając się np. z członkiem The Neptunes, ale także twórczo, pracując w studiu z uznanym hiphopowym producentem Soopafly. Miejmy nadzieję, że wyjazd ten zaprocentuje Izie jak najlepszą promocją przyszłego albumu, przynosząc  należną pannie Lach popularność. Oby płyta ukazała się jak najszybciej i oby bez problemów pojawiła się w Polsce. 
                                                                                                                                          Michał Machel


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz