środa, 19 września 2012

Two Door Cinema Club - Beacon (2012)


Coś optymistycznego

TWO DOOR CINEMA CLUB "BEACON"
(Kitsuné, 2012)
OCENA: 7/10 





Choć w kalendarzu teoretycznie lato, nie łudźmy się – koniec wakacji=początek JESIENI. Tylko zimno pada i zimno i pada na to miejsce w środku Europy, sam już nie wiem, co robić mam, nie chcę dłużej smażyć tłuczonego szkła, mam już dość leżenia pod kałużą, ratuj mnie jesienny mały boże. Z dużym prawdopodobieństwem te właśnie myśli, z wdziękiem przekute na słowa przez naszych alternatywnych klasyków będą nas nawiedzać, gdy wieczory będą się robiły coraz dłuższe i zimniejsze. Ale nie martwcie się – Irlandczycy z Two Door Cinema Club przygotowali wspaniały muzyczny prozak, a premiera drugiego albumu grupy miała miejsce akurat – cwaniaki! – w ostatni dzień wakacji.
Druga płyta zespołu z Ulsteru to propozycja pełna optymizmu, słońca, pozytywnych wibracji. Grupa porusza się w klimatach, jakie stały się modne jakieś pięć lat temu, kiedy to najważniejszą grupą świata obwołano Klaxons, w perfekcyjny sposób łączących dyskotekowe rytmy z gitarowym brzmieniem. Two Door Cinema Club brzmią jednak znacznie bardziej delikatnie, w czym zasługa wokalisty Alexa Trimble – brzmienie jego głosu nasuwa mi skojarzenia z kojącym wokalem lidera Fleet Foxes, Robina Pecknolda. Najbliżej Klaxons plasują się w utworach Wake Up i Someday, ten drugi utwór może kojarzyć się również z Foals z pierwszej płyty. Irlandczyków stać również na momenty wyciszenia, jak w pogodnym Settle, mającym coś z lekkości i bezpretensjonalności Grizzly Bear, i w subtelnym Beacon, gdzie gitary mogą nasuwać skojarzenia z The Cure. Zaskakującym urozmaiceniem muzyki zespołu jest udział instrumentów dętych, w Handshake i - w faktycznie słonecznym - Sun. Bez wątpienia wyróżnia się także piosenka The World Is Watching, w którym Trimble’a bardzo udanie wspomaga wokalnie niejaka Valentina – skromny, ale jednocześnie efektowny refren od razu zapada w pamięć.
Jeśli ktoś lubi wczuwać się w jesienną melancholię, powinien o tej porze roku sięgnąć po nowych Dead Can Dance. Jeśli ktoś jesieni nienawidzi i już myślami jest w czerwcu 2013, niech sięga po drugi album Two Door Cinema Club.
Maciej Koprowicz

1 komentarz: